Zgaga, odbijanie, nudności, rozpieranie w górnej części brzucha, wzdęcia to główne skojarzenia. Robimy wszystko, aby pokarm sprawnie i miarę szybko przebył tę dość długą drogę.
- złota trójca; mielimy w młynku miętę, koper włoski i rumianek lub kminek, majeranek, koper włoski (można spróbować z dziurawcem). Łyżkę stołową rozpuszczamy w ciepłej wodzie i popijamy 30 minut przed jedzeniem,
- mieszanki imbiru, goździków i cynamonu,
- przeżuwamy pokarm jak najdłużej, mocno rozdrobnioną papkę połykamy,
- unikamy cukru, soli, potraw bardzo tłustych i pikantnych,
- nosimy raczej luźne ubrania, aby nie wypychać jedzenia ku górze brzucha,
- imbir, lekarski, wiązówka błotna z prawoślazem lekarskim, szałwia, anyż, olejek z mięty pieprzowej, łagodzą wzdęcia, skurcze (wodny roztwór olejku),
- lukrecja gładka (uwaga na nadciśnienie),
- wspomagamy wątrobę; raphacholin, sylimarol, cynarex, zwiększają wydzielanie żółci, łyżeczka sody oczyszczonej w szklance wody neutralizuje zgagę, lecz zgubne dla błony śluzowej (raczej rzadko),
- łyżeczka octu winnego na pół szklanki wody,
- siemię lniane; całe, mielone - uwaga, siemię zmniejsza absorpcję leków w jelitach.
- tolerancja mleka, generalnie z wiekiem człowiek przestaje tolerować laktozę krowią, ja nie pije i żyję ),
- delikatny masaż brzucha (ruchy koliste),