Mario, jeżeli pójdziesz za radą koleżanek i będziesz konsultowałam swój przypadek z innymi ginekologami, donikąd nie dojdziesz. Każdy ginekolog na mięśniaki ma tylko jedną radę- usunąć macicę. Strata czasu. Poczytaj sobie na stronach internetowych o metodach leczenia mięśniaków. Niestety nic na ten temat nie dowiesz się od swojego lekarza. Mało tego, lekarz będzie krytykował każdą z nich. A metod leczenia jest całkiem sporo: esmya, embolizacja, termoablacja, usunięcie samych mięśniaków. Oczywiście żadna z metod nie daje 100% gwarancji, ale histerektomia też nie musi oznaczać końca twoich kłopotów. To może być początek nowych kłopotów. To bardzo inwazyjna operacja. Oczywiście twój ginekolog będzie cię uspokajał, że powikłania są bardzo rzadkie. To standardowe działanie lekarzy. Ale nie bądź głupia, chyba nie masz zamiaru przekonać się o tym na własnej skórze. Na usunięcie macicy masz jeszcze czas, zacznij więc od mniej inwazyjnych metod. Poczytaj o metodach i wybierz odpowiednią dla siebie. Dla mnie wybawieniem z kłopotu okazała się embolizacja. Robiłam w Lublinie na NFZ. Wbrew panującym opiniom bardzo łatwo dostać się do kliniki na kwalifikację. Podkreślam że wszystko jest wykonywane na NFZ. Miałam macicę mięśniakowatą , czyli mięśniaków od groma. Miałam robiony rezonans po 1,5 roku od zabiegu. Wynik rezonansu: wszystkie mięśniaki idealnie pozamykane, zmniejszone, zwapniałe i nowych nie ma. Wszystkie dolegliwości minęły zaraz po zabiegu. Marysiu, mam nadzieję że dokonasz wyboru którego nie będziesz żałowała. Obejrzyj sobie filmik w necie z operacji usunięcie macicy, żebyś miała świadomość co i jak. Nie sugeruj się wypowiedziami osób, które 2 miesiące po operacji mówią że wszystko ok. Tak naprawdę to trzeba kilku lat żeby realnie ocenić sytuację. Pamiętaj tylko że pewne decyzje są nieodwracalne.