Czy produkty light rzeczywiści są takie „lekkie”

Coraz więcej produktów ma swoje odpowiedniki w wersji light. Ma to związek z tym, że jest na nie ogromny popyt, coraz więcej osób chce stracić zbędne kilogramy i uzyskać upragnioną sylwetkę. Obecnie ponad 40% Polaków ma problemy z nadwagą lub otyłością – to najlepszy czas dla produktów typu light.

Co to są produkty light?

Polskie prawo nie definiuje jaki skład i jakie wymagania musi spełnić produkt by mógł nosić nazwę „dietetyczny”. Jednak już prawo europejskie dokładnie określa te kryteria. Aby dany artykuł spożywczy mógł być uznany za light musi mieć 30% kalorii mniej niż jego odpowiednik w wersji niedietetycznej, na 100g produktu o stałej konsystencji powinny przypadać 40 kcal, a o konsystencji płynnej 20 kcal. Zawartość tłuszczu nie powinna być większa niż 3g a cukier nie może przekraczać wartości 5g – na 100g produktu. Tyle teorii bo w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Aby obejść dosyć restrykcyjne przepisy producenci stosują różne triki, zamiast słowa light stosują określenia: fit, slim, 0% tłuszczu, 50% mniej kalorii.

Dlatego przy zakupie produktów dietetycznych warto mieć w pamięci wyżej wymienione wartości by sprawdzić czy dany artykuł spełnia nasze oczekiwania czy producent stosuje chwyty marketingowe żerując na naszej chęci zdrowego stylu życia.

Najpopularniejsze produkty light.

Jednymi z najpopularniejszych produktów niskokalorycznych są płatki śniadaniowe, szybki sposób na zdrowe i „odchudzające” śniadanie. Analizując składy i tabelę wartości niemal wszystkich płatków określanych mianem fit rzuca się w oczy przekraczająca kilkakrotnie wartość cukru która waha się od 40 – nawet 70 gram, ilość tłuszczu także przekracza dopuszczalne normy. Lepszym rozwiązaniem byłoby przygotowanie otrąb owsianych z chudym mlekiem czy jogurtem i sezonowymi lub suszonymi owocami. Kolejnym produktem, po który lubimy sięgać są wszelkiego rodzaju chrupkie pieczywa. Jeśli chodzi o zawartość tłuszczu rzeczywiście jest ona niska natomiast znów wartość cukru przekraczana jest średnio dwa razy. Na korzyść przemawia duża ilość błonnika, który podczas diety jest naszym sprzymierzeńcem. Skład tego pieczywa jest porównywalny z pieczywem typu graham lub orkiszowym.

Podczas diety zdarza się, że nachodzi nas ochota na coś słodkiego dlatego sięgamy po czekoladę light.... błąd!  Owszem ma ona mniej cukru, który zastąpiony jest słodzikiem jednak by zachować walory smakowe zwiększana jest ilość tłuszczu więc suma summarum wychodzi na to samo. Dietetycy  w przypadku słodyczy polecają czekoladę gorzką o wysokiej zawartości kakao (oczywiście kilka kostek), zawiera ona dużo magnezu i mamy tą satysfakcję, że zjedliśmy czekoladę.

Aby zjeść coś na szybko w pracy czy w szkole często sięgamy po jogurty, jednak by znaleźć te naprawdę lekki i w dodatku smaczne trzeba się sporo naszukać. W tym przypadku większość jogurtów spełniła swoją obietnicę i wartość tłuszczu często wynosiła 0%, jednak coś kosztem czegoś. Cukier przekraczał zalecaną normę natek kilkakrotnie. Więc może warto poświęcić więcej czasu i samemu zrobić jogurtową przekąskę. Do jogurtu naturalnego dodać ulubione owoce, trochę miodu i przekąska gotowa. Produktów typu light można by mnożyć i podawać wiele przykładów, które pokazują, że lepiej wziąć sprawę w swoje ręce i samemu zadbać o dietetyczność swoich potraw.

Jeśli nie cukier to może słodzik?

Niektóre produkty light rzeczywiści maja obniżoną zawartość cukru lub nie mają go wcale – zwłaszcza napoje gazowane – a nadal są słodkie i pyszne. Tan efekt zawdzięczamy oczywiście słodzikom. Słodziki możemy podzielić na trzy rodzaje: naturalne cukry (fruktoza, glukoza), cukry modyfikowane oraz syntetyczne tu najbardziej powszechne są aspargan i sacharyna. Większość osób dostrzega w stosowaniu słodzików same plusy: jest on tańszy niż zwykły biały cukier kryształ, maja małą wartość energetyczną, nie powoduje próchnicy, ich zawartość w produktach spożywczych normowana jest przez prawo więc możemy czuć się bezpieczni.

Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, iż słodziki maja także swoje skutki uboczne. Osoby, które dbają o figurę lub odchudzają się często spożywają nadmierną ilość produktów zawierających słodziki. Dopuszczalną i bezpieczną dawka dla człowieka dorosłego jest 5mg na kilogram masy ciała a u dzieci jest to 4mg na kilogram masy ciała. Pierwszymi objawami tego, że spożyliśmy za dużo słodzika jest biegunka i bóle brzucha. Mogą także powodować przybieranie na wadzę czyli skutek odwrotny do tego co oczekiwaliśmy. Długotrwałe jego stosowanie sprawia, że zaburzone jest odczuwanie słodkiego smaku, potrzebujemy więcej słodkich produktów by go poczuć, zwiększa się nasze zapotrzebowanie na coś słodkiego. U dzieci często jest winowajca nadmiernej aktywności, braku koncentracji co mylnie uznawane jest przez rodziców i nauczycieli za ADHD.

Amerykańscy badacze odkryli zależność spożywania dużych ilości słodzika z występowaniem nowotworów – jednak badania czekają na weryfikacje. Doskonałym przykładem przekroczenia ilości słodzika mogą być popularne napoje typu Cola. Jeden litr zawiera 2,85 gramów cyklaminianu sodu, w przypadku osoby ważącej 60 kg dopuszczalne spożycie zostanie przekroczone czterokrotnie a w przypadku dzieci jeszcze więcej.

Co spożywać zamiast cukru i słodzika?

Czy są jakieś zdrowe sposoby aby sprawić, żeby nieco osłodzić nasze życie? Najlepiej w tym przypadku postawić na naturalna słodycz czyli miód. Nie dostarcza tylko pustych kalorii tak jak cukier, poprawia naszą odporność, hamuje procesy zapalne jelit – jednak trzeba spożywać go z umiarem, gdyż jest wysokoenergetyczny. Fruktoza jest naturalnym cukrem, ma czterokrotnie mniejszy indeks glikemiczny niż biały cukier, jednak jego wada jest to, że jest dosyć drogi. Liście Stevi są bezkaloryczne sprzedawane są w płynie lub w proszku. Ten rodzaj dosładzania jest bardzo wydajny gdyż aby herbata była słodka wystarczą 2-3 krople. Nie jest to nowość na rynku gdyż mieszkańcy Brazylii i Japonii stosują Stevie od setek lat.

D.Wysocka