1 Ostatnio edytowany przez Aguska (2015-03-02 13:38:10)

Temat: Nawracająca grzybica - wyleczyłam!

Wyleczyłam! - od tego zacznę I jestem z siebie cholernie dumna

Może zacznę tak, nawracającą grzybicę leczyłam 3,5 roku. Stosowałam zarówno leki doustne - długie kuracje (trioxal, fluomycon, mycosyst) i leki dopochwowe (tu nie będę się rozpisywać - użyłam chyba wszystkich dostępnych na rynku od Nystatyny, Natamacyny przez Macmirror - ten wspominam najgorzej, i wiele wiele innych).
Zaprzestałam depilacji, nie używałam tamponów, chodziłam wyłącznie w bawełnianej bieliźnie, z diety wyeliminowałam cukry, podcieranie wiadomo - od przodu do tyłu, probiotyki jako normalny deser do każdego śniadania itp.
Problem konsultowałam z wieloma ginekologami - wszyscy dawali leki, które pomagały na chwilę i zaraz infekcja wracała.
Badania takie jak usg pochwy, wymazy, posiewy - były na porządku dziennym - i ciągle to samo cholerstwo - Candida albicans.
Grzyby wg badań wrażliwe na wszystko i rzeczywiście każdy lek je zabijał... na chwilę. Nie mówię tu oczywiście o czymś takim jak Illadian czy Gine intima - bo to w ogóle nie działało.
Przepłakałam temat wielokrotnie, straciłam wiare w to, że kiedykolwiek to wylecze - chociaz czytalam, ze przechodzi u kobiet w ciązy więc jeszcze chyba tylko na to czekalam.
Z Pania Farmaceutką w aptece się niemalże zaprzyjaźniłam - jak tylko mnie widziała już wiedziała na co będą leki - rozumiałyśmy się bez słów.
I to właśnie ta wspaniała kobieta mi pomogła!
Żaden z ginekologow nie wpadl na pomysl, ze to cholerstwo ma przyczyny zupelnie gdzie indziej i w ten sposob trafilam na dlaczegochoruje.info - okazalo sie, ze to badziewie opanowala cos więcej niz moją strefe intymna i dlatego mimo iz zabijalam miejscowo to one zaraz sie abarot pojawialy.
Grzybica nie wraca od pół roku, nadal jestem nadwrażliwa w tym temacie ale jest spokój. Nie wykańczam się już też milionem antybiotyków i w ogóle czuję się lepiej - nerwica z powodu grzybicy też poszła w niepamięć
Mam nadzieję, że komuś w ten sposób pomogłam.