Temat: Wracam do domu...
Byłam na siłowni… ostatni raz... prawie umarłam! nie będe się publicznie kompromitować, z nikogo sie tak pot nie lał jak ze mnie i nikt tak głośno nie dyszał. Czułam sie okropnie i więcej sie tam nie pojawie bo zamiast endorfin to mi sie jakieś hormony żenady wydzielają, o ile takie istnieją. Nie porzucam ćwiczeń, nie poddaje się, ale będe pracowała nad swoim ciałem w domu. W zwiazku z tym potrzebuje sprzętu żeby mieć na czym ćwiczyć. Nie wiem co powinnam kupić żeby to miało ręce i nogi. Nie mam miejsca na atlasy, wioślarze, co z takich mniejszych sprzętów mogłoby je zastąpic?