1 Ostatnio edytowany przez Wiktoria70 (2018-04-06 11:59:40)

Temat: przerost szyjki macicy a usunięcie macicy

Witam wszystkich!
Jestem tu nowa więc z góry przepraszam jeżeli temat, który zakładam był już kiedyś poruszany. Szukałam w wielu miejscach pomocy jednak każda sytuacja wydaje mi się inna od mojej.

Od jakiegoś czasu zmagam się z problemem mięśniaków na macicy. Chodziłam na prywatne wizyty wiele lat do jednej Pani ginekolog, której naprawdę ufałam. Akurat przed dłuższym wyjazdem dostałam miesiączkę, która po raz pierwszy przeciągała się i trwała aż 13 dni. Ginekolog stwierdziła, że spowodowane jest to mięśniakami na macicy i poleciła mi bardzo drogi lek hormonalny, który miał pomóc w ich zmniejszeniu a nawet obiecywała, że problem całkowicie zniknie. Niestety po 3-miesięcznej terapii hormonalnej (zaznaczam, że nie powinnam przyjmować hormonów, gdyż mam problemy z wątrobą) okazało się, że mięśniaki zmniejszyły się nieznacznie a dodatkowo na moim jajniku pojawił się sporych rozmiarów torbiel. Pani ginekolog zaleciła kolejną terapię hormonalną w celu wyregulowania miesiączki, która jak twierdziła, następnym razem miała być równie długotrwała. Nie zgodziłam się i udałam się do innego lekarza. Okazało się, że mięśniaki, które posiadam są bardzo małe bo mają zaledwie: 18mm, 24mm i 28mm oraz, że mogę z nimi bez zmartwień normalnie funkcjonować tymbardziej, że mam 48lat i kiedy zacznę wchodzić w okres przekwitania problem powinien zniknąć sam. Nowy ginekolog stwierdził, że trzon macicy jest lekko powiększony: 53x58x54mm i że wystąpił u mnie przerost szyjki macicy z pęcherzykami Nabotha. Przy kolejnej miesiączce spotkała mnie następna niemiła niespodzianka, jaką było pojawienie się szyjki macicy w pochwie. Udałam się do ginekologa ponownie, szyjka akurat ''schowała się'' i lekarz stwierdził, że jeżeli problem będzie się powtarzał, trzeba będzie pomyśleć o leczeniu operacyjnym, jednak nie określił o jakiej operacji konkretnie myślał.
Wczoraj wybrałam się do jeszcze jednego doktora z tym samym problemem. Kiedy mnie zbadał stwierdził, że szyjka macicy nie wygląda dobrze, mimo, że miałam robioną oczywiście cytologię i wynik wyszedł prawidłowy. Na myśli miał jej przerost i znajdujące się na niej pęcherzyki Nabotha oraz oczywiście, problem jej ''wychodzenia na zewnątrz'' co grozi różnego rodzaju otarciami i infekcjami.
Stwierdził, że jego zdaniem najlepszym wyjściem będzie usunięcie całkowite macicy wraz z szyjką ze względu na to, że mam 48lat i nie chcę mieć więcej dzieci także macica nie jest mi już potrzebna. Dostałam skierowanie do szpitala z rozpoznaniem częściowego wypadania macicy i zaleceniem usunięcia narządu. Po wszystkim lekarz stwierdził, że w moim przypadku wcale nie jest źle i jeśli nie mam teraz żadnych problemów z obfitymi krwawieniami to można odłożyć zabieg usunięcia macicy i spróbować wykonać u mnie laseroterapię laserem Mona Lisa Touch w celu wzmocnienia ścian pochwy, więzadeł podtrzymujących narządy rodne oraz odnowienie kolagenu, którego z wiekiem w naszym organizmie jest coraz mniej. Ale czy to pomoże w moim problemie jakim jest przerost szyjki macicy? (Jedno dobre czego dowiedziałam się na wizycie, to fakt, iż torbiel, który pojawił się na jajniku po stosowaniu terapii hormonalnej zniknął i nie ma już po nim śladu).
Moje pytanie brzmi: Czy naprawdę przy samym przeroście szyjki macicy i występowaniu na niej pęcherzyków Nabotha, konieczne jest usunięcie całej macicy? Z tego co wiem, jest to już inwazyjny zabieg, po którym bardzo często pojawia się kolejny problem jakim jest wypadanie pochwy. Może któraś z Pań była w podobnej sytuacji lub słyszała o zaistniałym u mnie problemie i będzie w stanie się wypowiedzieć oraz coś doradzić. Zdaję sobie sprawę, że to pytania do ginekologa, ale jak same Panie widzicie wybieram się od jednego do drugiego i już sama nie wiem co dalej robić. Słyszałam o zabiegu skrócenia samej szyjki macicy lub jej amputacji. Może to byłoby lepsze wyjście dla mnie, skoro macica ma jedynie małe mięśniaki, które nie sprawiają problemów. Niestety gdy zadałam to pytanie lekarzowi odpowiedź brzmiała: ,,No tak też można''.
Z góry dziękuje za jakąkolwiek pomoc i odzew z Waszej strony