Temat: Teściowa zażądała intercyzy przedmałżeńskiej
Ile stresu i awantur może nam zaoszczędzić umowa małżeńska zwana potocznie intercyzą. Tak jest to umowa małżeńska mimo, że sporządzamy ją u notariusza jeszcze przed ślubem. Powszechnie mamusie uważają że oddają przyszłemu współmałżonkowi swój najwspanialszy skarb, a ponieważ traktują życie jak walkę o pieniądze wola się na wszelki wypadek zabezpieczyć. Niedawno znajoma miała rozmowę z przyszłymi teściami pod tytułem: jakie wiano planuje wnieść do małżeństwa. Niestety nie pochodziła z bogatej rodziny i jedyne co miała to wykształcenie medyczne i na ukończeniu specjalizację. Jako stażystka jeszcze nie zaczęła zarabiać pieniędzy które usatysfakcjonowałyby teściową. On miał kawalerkę w kamienicy na parterze w familokach i nie dokończone technikum i pracował jako mechanik i starał się o pracę jako motorniczy. Przyszła teściowa zażądała by koleżanka spłaciła w połowie mieszkanie, opłacając w pełni wesele. W odpowiedzi koleżanka wpadła na pomysł by sporządzić u notariusza umowę przedmałżeńską z zaznaczeniem że nie chce mieć żadnych praw do tego mieszkania i że jej przyszły mąż nie będzie mógł zaciągać wspólnych kredytów, a to co ona będzie zarabiać i kupować będzie wyłącznie jej własnością. Po czym zapisała się na spisanie umowy u notariusza w Chorzowie http://www.notariuszchorzow.com/ . Ile było wstydu gdy okazało się że mieszkanie w familoku nie jest własnościowe a przyszła teściowa chce je dopiero kupić po siostrze która wyjechała do Niemiec. Notariusz zauważył że nawet nie mają no to szans. Po tym jakoś wyleczyła się z tej wielkiej miłości. Głównie dlatego że facet który chciał się z nią ożenić chciał ją okraść jeszcze przed ślubem.