1

Temat: Jak zmienia się życie po przeszczepie?

Kiedyś, bardzo naiwnie zresztą, wydawało mi się, że przeszczep wątroby, nerki czy jakiegokolwiek innego organu, jest nie tylko nadzieją na nowe życie, ale też kończy pasmo dolegliwości i uciążliwości jakie związane są z chorobą. Tak jak wspomniałam - myślenie to było naiwne, bo dopiero teraz, czyli kiedy mam okazję obserwować moją sąsiadkę, która mniej więcej rok temu przeszła przeszczep wątroby, wyraźnie widzę, że związanych jest z tym nie tylko szereg ograniczeń, ale także kolejnych uciążliwości. Sąsiadka musi oczywiście stosować dosyć restrykcyjną dietę, codziennie przyjmować całą porcję bardzo drogich leków (na marginesie - co miesiąc zastanawiając się czy NFZ jej to zrefunduje), raz w miesiącu pojawiać się na kontroli w szpitalu oddalonym o ok. 100 km od miejsca zamieszkania, przyjmować jakieś szczepionki przeciwko wyjątkowo w tym przypadku niebezpiecznej żółtaczce. Sąsiadka jest bardzo blada, zmęczona, a jej życie wcale nie przypomina sielanki.
Macie może w tej kwestii własne doświadczenia i możecie podzielić się przeżyciami czy uwagami?

2

Odp: Jak zmienia się życie po przeszczepie?

Znam osobą, której przeszczepiono szpik kostny. Dla mnie byłaby to męczarnia. Najpierw długi pobyt w szpitalu, potem życie jak w inkubatorze-prawie zerowe kontakty z ludźmi i otoczeniem. Surowa dieta, zanik mięśni, zmienił się nawet wygląd- rysy twarzy. 12 miesiecy rekonwalescencji, ciągłe wizyty u lekarza, kontrole. Po roku mozliwy był powrót do pracy, ale wiadomo, że mimo to organizm jest słaby. Najgorzej musiało być w lecie-upały, dużo słońca, a dziewczyna musiała go unikac. Regularnie zalecono jej wykonywanie ćwiczeń, rzecz jasna żadnych obciążających-żeby wzmocnić mięsnie. Współczuję takim osobom, chociaz nie wiem jak wygląda życie po przeszczepie z ich perspektywy. Nie chciałabym być w skórze takiej osoby.