Też znam ten problem, kiedy zaczynasz stresować się samym faktem, że nie zachodzisz w ciążę. Sprawa stresu ma podobno duże znaczenie. Tłumaczył mi to mój ginekolog. Opowiadał o przypadkach kobiet, które nie mogły zajść w ciążę dopóki bardzo się nastawiały na ciążę. Jak "odpuściły" na jakiś czas, to natychmiast zachodziły w ciążę. U mnie to niestety nie działało. Zrobiliśmy badania endokrynologiczne i co - PCOS. Najpierw mocno mnie to "trafiło", ale okazało się, że to nie przekreśla zajścia w ciążę. Nie było łatwo, bo musiałam nieco zmienić tryb życia, brałam Inofem, który zawiera mio-inozytol.
Sprawdziłam i kwas foliowy - mio-inozytol jest syntetyzowany prawdopodobnie we wszystkich tkankach, wytwarzają go także bakterie obecne w naszym organizmie, m.in. te, które znajdują się w układzie pokarmowym. Naturalnym źródłem są owoce cytrusowe, produkty pełnoziarniste, orzechy (orzeszki ziemne), nasiona (kiełki pszenicy), rośliny strączkowe (fasola) i drożdże. Jednak, gdy w naszym układzie pokarmowym brak odpowiednich enzymów, to może dojść do niedoboru inozytolu.
Mio-inozytol reguluje aktywność wielu enzymów, bierze udział w metaboliźmie glukozy i lipidów, ma korzystny wpływ na wygląd skóry, obniża ciśnienie krwi, zmniejsza niekorzystny wpływ stresu i działa uspokajająco, no i co najważniejsze bierze udział procesie dojrzewania komórek jajowych w jajnikach. Te wszystkie problemy towarzyszą PCOS, więc ich rozwiązanie to rozwiązanie problemów z PCOS. Pod okiem lekarza biorę Inofem 4 miesiąc i już wiemy, że po trochu regulują się moje miesiączki i pojawia się jajeczkowanie. Teraz to już tylko kwestia czasu.