Kolanoskopia przede wszystkim zależy od tego jakie mamy jelitka. A tego przed pierwszym badaniem nikt prawie nie wie. Poza tym słyszałam od mojej lekarki, że i owszem na żywca często robi badanie ale czasem próg bólu u pacjenta jest tak wysoki, że w trakcie badania np. dochodzi z kolanoskopem do połowy lub 3/4 i tak na prawdę całe jelito grube nie jest zbadane porządnie podczas takiego badania a pacjent jest tak zniechęcony i zestresowany ,że prędko na następne nie podejdzie. Także ja miałam w sedacji to badanie i przynajmniej wiem ,że wszystko mi porządnie sprawdzili. Wyszło niestety wzjg no ale cóż. Teraz przynajmniej wiem, że krew którą miałam to nie rak Od pół roku biorę Salofalk czopki bo u mnie wzjg jest w odbytnicy/ okrężnicy i wszystko odpukać się uspokoiło. Niemniej na pewno co 3-5 lat będę musiała ponawiać kolanoskopię i nie wyobrażam sobie robić tego na żywca. Tak piłam też Fort trans ten płyn - nie przesadzajmy znowu. Owszem maskra jest to pić przed badaniem kiedy wszystko po nim z ciebie leci, ale nie jest to nic znów strasznego. Poza tym wtdey wiemy,m że choć raz w życiu mamy oczyszczone jelitka z wszystkiego co tylko można Także ja polecam sedację. Badanie jest to jednak badanie inwazyjne i robione na żywca na pewno nie będzie miłym wspomnieniem - no chyba że ktoś rzeczywiscie ma proste jelita jak drut i dużą odporność psychiczną, wtedy jak najbardziej.